
W ciągu kilku lat swojej kariery artystycznej Roksana Węgiel zgromadziła nie lada majątek, o czym powszechnie wiadomo. Jej mąż, Kevin Mglej, stale spotyka się z pytaniami, czy w związku z tym jego żona go utrzymuje. W końcu postanowił wyjaśnić tę delikatną sprawę.
Roksana Węgiel i Kevin Mglej przez wiele miesięcy zapowiadali swój ślub. Pobrali się jednak w tajemnicy. Przed kilkoma tygodniami złożyli w tym celu wizytę w urzędzie stanu cywilnego. Ślub kościelny zaplanowali na sierpień.
Nie jest tajemnicą, że 19-latka jest już milionerką, o czym opowiadała w wywiadach. Za każdy występ otrzymuje kwotę od 20 do 30 tysięcy złotych. Jedynie z samych koncertów jej konto zasiliła kwota w wysokości 1,2 miliona złotych. Pierwszy milion zarobiła już w wieku 17 lat.
W 2022 r. magazyn "Forbes" umieścił młodą wokalistkę na 18 pozycji rankingu 100 najcenniejszych kobiecych marek osobistych. Oceniono, że warta jest ok. 94 milionów złotych. Nie oznacza to, że dysponuje tak wielkim majątkiem. Z pewnością nie należy jednak do osób ubogich, o czym świadczy zakup, którego dokonała.
Na Instagramie pochwaliła się tym, że kupiła dwa mieszkania. W jednym będzie mieszkać wraz z Kevinem, drugie zaś posłuży do celów "inwestycyjnych".
W ubiegłym roku, tuż po zaręczynach, przyznała, że zamierza dzielić się z przyszłym mężem wszystkim, co ma.
Jeszcze w sumie nie rozmawialiśmy o tym, ale bardziej rozmawiamy w kontekście tego, że chcemy mieć wszystko, no tak jak jest w małżeństwie. Jak masz taką zdrową relację, to raczej żyjecie po prostu razem, no nie? - zapytała retorycznie w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Co jakiś czas Kevin otrzymuje pytanie, czy Roksana go utrzymuje. W końcu postanowił wyjaśnić swoją sytuację w rozmowie z Pomponikiem.
No nie, nie skomentuję tego, po prostu wiążę koniec z końcem - stwierdził krótko.
SPRAWDŹ: Mąż Roksany Węgiel nie płaci alimentów? Kevin Mglej odpowiedział na oskarżenia
Kevin Mglej zawodowo zajmuje się marketingiem, a także produkcją muzyki. Niedawno zapowiedział, że kończy swoją obecność w mediach społecznościowych. W związku z tym przybliżył swoją sytuację, zarówno zawodową, jak i prywatną. Zapewnił, że nie chce być częścią show-biznesu, tę działalność pozostawia swojej żonie.
To nie jest mój świat. To jest świat Roksany, szeroko rozumiany show-biznes i chciałbym, żeby to ona była zawsze na tym pierwszym miejscu. Ona sobie tę drogę wypracowywała, wszyscy ludzie, którzy to komentują, którzy mnie obserwują, to są tak naprawdę jej ludzie. Ja nigdy nie chciałem takiej sytuacji, w której wchodzę przez czyjąś popularność, czy jakiegoś takiego powodu. Wiem, że bycie jej partnerem samo przez się wiążę się z byciem osobą jakkolwiek popularną, bo ona jest popularna, ale nigdy tego nie chciałem. Mam swój zawód, mam swoje firmy i nigdy nie chciałem żyć tym, co się dzieje w tym świecie - zapewnił w rozmowie z Pomponikiem.
fot. KAPiF, Instagram
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie