
Były szef Radia Zet odniósł się do sprawy zatrudnienia młodej gwiazdki w jury "Mam talent". Uważa, że Wieniawa nie ma za grosz talentu aktorskiego ani wokalnego. Twierdzi, że TVN chce dzięki niej przyciągnąć przed telewizory młodych widzów, nie licząc się z prawdziwymi talentami.
Nie tylko w Polsacie, ale również w rozrywkowych programach TVN-u mają obecnie miejsce spore personalne roszady. Wiadomo już, że zmieni się niemal cały skład jurorski "Mam talent". Z programem żegna się Małgorzata Foremniak oraz Jan Kliment. Ich miejsce zajmą - dotychczasowy prowadzący Marcin Prokop oraz Julia Wieniawa.
Wybór Wieniawy do jury popularnego show to duże zaskoczenie. Młoda artystka ma 24 lata i jeszcze nigdy nie oceniała występów w produkcji telewizyjnej z takim rozmachem. TVN rozpoczął już promocję swojej najnowszej gwiazdy. Julka, która para się nie tylko aktorstwem, ale występuje również jako piosenkarka, pojawiła się na scenie Top Of The Top Sopot Festival. Jej występ nie został jednak zbyt wysoko oceniony.
Do jej warunków i uzdolnień odniósł się były szef Radia Zet Robert Kozyra, który przed laty pełnił funkcję jurora w "Mam talent". Jego opinia o artystce jest niezwykle dosadna, jednakże poparta rzeczowymi argumentami.
Jestem zdumiony decyzją TVN, by lubianą i utalentowaną aktorkę Małgorzatę Foremniak zastąpić drętwą pseudoaktorką i udającą piosenkarkę, niezdolną Julią Wieniawą. Wieniawa nie ma refleksji co do własnych braków, bo w jej próbach aktorskich i wokalnych nie ma żadnego progresu, a ma oceniać innych, utalentowanych ludzi, którzy w dobrej wierze przychodzą do największego talent show w Polsce, wierząc, że będzie ono ich przepustką do show-biznesu - stwierdził w rozmowie z Plejadą.
Uważa, że Julka może co najwyżej spełniać się jako influencerka, ponieważ nie posiada ani krztyny talentu wokalnego.
Co Wieniawa może powiedzieć im konstruktywnego o ich talencie? Julia Wieniawa w każdej roli jest drewniana, a jej śpiew to raczej próby trafienia cienkim głosem w dźwięk. Jest piękną kobietą, która przywiązuje wagę do tego, jak jest ubrana, ale nie ma najmniejszej kompetencji, by oceniać innych.
Kozyra uważa, że TVN na siłę chce przyciągnąć przed ekrany telewizorów młodzież, lansując miernych celebrytów, zapominając przy tym o uznanych autorytetach w swojej dziedzinie.
Podejrzewam, że szefostwu TVN-u chodziło o odmłodzenie widowni, a kluczowym argumentem w decyzjach personalnych staje się liczba followersów. Gdyby w Hollywood przedkładano lajki nad prawdziwy talent, zamiast Meryl Strep, Jennifer Lawrence czy Julii Roberts główne role grałaby Kim Kardashian z siostrami - podsumował.
Do krytycznych słów eksperta odniosła się sama zainteresowana. Julka nie ukrywa, że poczuła się do żywego dotknięta surową opinią.
ZOBACZ: Julia Wieniawa cierpi z powodu hejtu: Bardzo często uronię łzę przez komentarze
Dzisiaj wstałam z takim smutkiem, bo ktoś nieładnie powiedział i skomentował od góry do dołu moją osobę. Szczerze? To boli, to jest nadal we mnie żywe. Jak można mieć w sobie tyle jadu, żeby pisać w internecie rzeczy, które po prostu mogą sprawić komuś przykrość. Czasem nie mogę tego pojąć, jak można mieć w sobie tyle zła, żeby komuś zepsuć dzień, a czasem nawet życie - przekazała ze smutkiem na Instagramie.
Podobne zdanie do Roberta Kozyry mają również internauci, którzy masowo skrytykowali występ Wieniawy podczas sopockiego festiwalu.
fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie