
To wielkie wydarzenie w życiu dwóch popularnych polityków. Stanęli na scenie, aby przed licznymi zgromadzonymi powiedzieć sakramentalne "tak". Przedstawiamy kulisy ich zaskakującego ślubu.
Robert Biedroń jest doskonale znany, ponieważ jego popularność sięga daleko poza sferę polityki. Były prezydent Słupska pracuje obecnie jako europarlamentarzysta. Jego partner, Krzysztof Śmiszek, od dawna nie jest osobą anonimową. Podobnie, jak Biedroń, spełnia się jako polityk. Obaj panowie reprezentują Lewicę.
Nie ukrywają, że są ze sobą od 23 lat i niezmiennie łączy ich miłość. Od dawna deklarowali, że chcieliby sformalizować swój związek, ale w Polsce w dalszym ciągu małżeństwa par jednopłciowych nie są możliwe. A jednak znaleźli pewien sposób, aby tę sprawę rozwiązać - przynajmniej w wymiarze symbolicznym.
Uroczystość odbyła się w piątkowy wieczór. Obaj panowie nie ukrywali, że bardzo przeżywali tę podniosłą chwilę.
Udzieliłem setek ślubów jako prezydent Słupska, ale pierwszy raz stanąłem po drugiej stronie. Po 23 latach w związku. To piękne uczucie, którym trzeba się dzielić. Dlatego powinniśmy zrobić wszystko, żeby dwie dorosłe osoby mogły doświadczyć ślubu gdy chcą. Bo miłość to miłość! - napisał Robert Biedroń na Instagramie.
Panowie wystąpili w ludowych nakryciach głowy i jak się szybko okazało, ich "ślub" to element spektaklu szczecińskiego Teatru Współczesnego "Spartakus. Miłość w czasach zarazy" poświęconego trudnej sytuacji młodzieży LGBT w Polsce. Biedroń i Śmiszek czuli się jednak tak, jakby rzeczywiście stanęli na ślubnym kobiercu.
Piękny wieczór z setkami świadków. Wszyscy dzielący naszą radość i emocje! A przede wszystkim celebrujący z nami to co w życiu najpiękniejsze. I choć był to spektakl teatralny i poruszające wydarzenie sceniczne, to były i nerwy, i emocje, i wzruszenie - wyznał Krzysztof Śmiszek.
Wydarzenie stało się przyczynkiem do dyskusji o braku równouprawnienia dla par LGBT w naszym kraju.
Ale był też gniew. A właściwie wściekłość. Gniew na to, że w 2023 roku, w środku Europy, dwoje kochających się ludzi nie jest widzianych przez swoje państwo. Państwo, które kochają i tworzą. Gniew na to, że władza robi z miłości cel ideologiczny. I na to, że zamiast szacunku, godności setki tysięcy ludzi w Polsce dostają pogardę - kontynuował Krzysztof Śmiszek.
ZOBACZ: Ujawniono, kim jest partner Piaska. To kompletne zaskoczenie!
Swój instagramowy wpis zakończył apelem o udział w wyborach, po których wiele może się w Polsce zmienić - miejmy nadzieję, że na lepsze.
Kochani. Każdy i każda z nas zasługuje na równość! Na szacunek! Na zauważenie! Bo każdy i każda z nas jest różny, ale równoprawny. I wiecie co? Możemy to wspólnie zrobić! Już 15 października! Zagłosujmy za szacunkiem, godnością i równością. A ja nie spocznę dopóty, dopóki tej normalności nie zdobędziemy! - zapewnił poseł.
fot. Instagram/krzysztof.smiszek, robertbiedron, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie