
Przemysław Czarnek, który uważa, że osoby homoseksualne "nie są równi ludziom normalnym", po objęciu stanowiska ministra edukacji nie próżnuje. Chciałby, by do listy lektur dołączyły dzieła Jana Pawła II. Ministerstwo zamierza również karać nauczycieli za poparcie strajku kobiet.
Według nowego ministra edukacji Przemysława Czarnka w szkołach wyższych ma miejsce zmowa, na podstawie której wykładowcom zabrania się cytowania wybitnych osobistości Kościoła.
Jeśli słyszę dziś, że w wielu polskich uczelniach odmawia się prawa doktorantom do cytowania św. Jana Pawła II, a także św. Tomasza z Akwinu, mówiąc, że to nie byli naukowcy, to jest niestety zgnilizna naszego systemu szkolnictwa wyższego, z którą będziemy musieli kończyć, poprzez wprowadzanie również do kanonu lektur dzieł Jana Pawła II, zwłaszcza w tych starszych rocznikach - tłumaczył na antenie Polskiego Radia.
Nawiązał również do ostatnio najgłośniejszego tematu, jakim są protesty w sprawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego zakazu aborcji w przypadku ciężkich wad i chorób płodów.
Bardzo często rektorzy (...) kompletnie nie wszczynają postępowań w sprawach choćby takich, jak widzieliśmy na ulicach ostatnio, a nie są to jedyne przypadki, kiedy rzeczywiście skandaliczne zachowania naukowców o światopoglądzie lewicowo-liberalnych w ogóle nie spotykają się z jakąkolwiek reakcją.
Nie powinno wobec tego dziwić to, że Ministerstwo Edukacji wystosowało groźbę wobec nauczycieli, którzy zdecydowali się poprzeć strajk kobiet. W nocy rzecznik prasowa MEN opublikowała komunikat, w którym straszy protestujących dotkliwymi konsekwencjami.
Jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem - poinformowano.
W podobnym tonie wypowiadał się Paweł Skrzydlecki, doradca ministra edukacji. Zaapelował on o ukaranie uczestników i wprost, że jego zdaniem nie są oni Polakami i nie kochają Polski. Nawoływał do ukarania ich “surową, sprawiedliwą karą”.
(Uczestnicy protestów - przyp.red.) Polski nie znają i nie chcą znać. Nie kochają jej, a wszystko, co stanowi jej fundament, tj. Bóg, honor i Ojczyzna, odrzucają w całej rozciągłości, niszczą i wyszydzają. (...) Czy władzy, narodowi, hierarchom starczy sił do wymierzenia kary? Oby nie zabrakło, bo rozzuchwalone zło można przezwyciężyć tylko dobrem, tj. surową, sprawiedliwą karą wymierzoną z miłosierdziem i stanowczością.
Po raz pierwszy o Przemysławie Czarnku zrobiło się głośno, kiedy podczas kampanii prezydenckiej, jeszcze jako członek sztabu Andrzeja Dudy, powiedział:
Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją.
Po fali krytyki, jaka na niego wówczas spłynęła, przestał pojawiać się w mediach. Wypłynął ponownie podczas rekonstrukcji rządu. Ciekawe czym jeszcze wsławi się minister, który od początku swojego urzędowania wzbudza same negatywne emocje?
fot. Instagram/przemysławczarnek
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie