
Jest zbulwersowana tym, czego dowiedziała się o swoim byłym mężu i jego partnerce. Uważa, że jego "konkubina" robi jej na złość. Zapewnia, że nie ulegnie presji z ich strony i nie podda się. Wyjaśniamy, co dokładnie się stało.
Paulina Smaszcz już dawno nie krytykowała Macieja Kurzajewskiego i Kasi Cichopek z taką siłą. Najbardziej oburza ją, że jej były mąż naśladuje ich małżeństwo. Już wcześniej nie była zadowolona z tego, że wręczył nowej wybrance taki sam pierścionek zaręczynowy, jak kiedyś jej. Tym razem dotarły do niej nowe informacje, które mocno ją zdenerwowały.
Kasia i Maciej wybrali się na kolejne wakacje. Tym razem wypoczywają na greckiej wyspie Leros, na którą kiedyś Kurzajewski zabierał Paulinę oraz ich synów. Smaszcz uważa, że winna jest również Katarzyna, którą określa jako "konkubinę".
Brak wstydu, brak mózgu, czy brak klasy? Konkubiny, jeżdżą na wakacje z obecnymi facetami, w miejsca gdzie on spędzał przez wiele lat wakacje ze swoją rodziną, swoimi dziećmi, gdzie deklarował miłość, wierność i oddanie na zawsze. To trend, czy wzorce? Obecnie pani Kasia z Maciejem spędzają wakacje na wyspie Leros, gdzie przez 15 lat całą rodziną spędzaliśmy wakacje. Dzwonią i piszą do mnie znajomi, że to samo miejsce, ten sam hotel, te same restauracje i nawet leżaki te same. Większość znajomych pyta go o mnie, o dzieci, o wnuczkę, o moją Mamę, a konkubina bez mrugnięcia okiem bierze w tym udział - przekazała na Instagramie.
Uważa, że Cichopek jest osobą z natury złośliwą, która stara się jej zaszkodzić. Nazwała parę zakłamanymi "oślizgłymi szczurami".
To, że on jest złośliwym, podłym pinokiem w cichości, to już z moimi synami wiemy. Komu ona robi na złość? Moim synom nie, bo oni już wiedzą z kim mają do czynienia i kim jest ta pani. Może ona robi swoim dzieciom i swojej rodzinie na złość? Żadna rozumna kobieta nie zabierze nowego kochanka, czy konkubenta w miejsce, w którym ona lub on mają wspomnienia z poprzedniego związku, gdzie wszyscy znają jego byłą żonę, gdzie dorastały jego dzieci. Znam takie związki, które od początku nie kłamią jak najęte, nie milczą, bo tyle syfu nagrabili, że tylko pozostaje milczenie, by szambo nie wylało, tylko otwarcie i dzielnie nie oszukując nikogo, weszli w związek z pełnymi konsekwencjami, a nie jak obślizgłe szczury umoczone w ścieku oszustw, kłamstw i manipulacji.
Media wielokrotnie podawały, że Kasia i Marcin odnawiają dom dziennikarza, ponieważ chcą w nim razem zamieszkać. Paulina uważa, że to wierutne kłamstwo.
W domu rodzinnym w Starej Miłośnie nie ma żadnego remontu i nigdy go nie było. Konkubina bez wahania mieszkania w naszym rodzinnym domu, śpi w moim łóżku, nawet na tym samym materacu, je z moich talerzy i kąpie się w mojej wannie.
Jest zdania, że jej były mąż już nie zmieni się na lepsze. Zadeklarowała, że nie ulegnie prowokacjom pary. Wciąż zamierza jeździć na wakacje do miejsc, w których przed laty wypoczywała razem z Maćkiem.
Oszust, złodziej, kłamca bez moralności i kręgosłupa, zawsze zostanie taki sam, niezależnie czy to pierwsza, czy kolejna konkubina. Historia lubi się powtarzać. My z synami i naszą całą rodziną z pobytów na Leros nie zrezygnujemy - zapewniła.
fot. Instagram/katarzynacichopek, paulina.smaszcz, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co za mściwa kobieta albo wciąż go kocha i nie może się pogodzić z jego odejściem albo z natury jest osobą która nie wybacza tylko po co? Zycie toczy się dalej i trzeba się nim cieszyć , zacząć wszystko od nowa.