
Monika Zamachowska zabrała głos w sprawie przypadków molestowania seksualnego i gwałtów.
O temacie zaczęło być głośno za sprawą filmu Tomasza i Marka Sekielskich "Tylko nie mówi nikomu", który traktuje o pedofilii wśród duchownych. Dziennikarka przyznała, że jeszcze nie miała sposobności obejrzenia filmu. - Nie widziałam. Wiedziałam, że będę pytana, więc na wszelki wypadek nie widziałam i dzięki temu nie muszę pani powiedzieć "no comment". Ale prawda jest taka, że mam wielką intencję ten film zobaczyć. Po prostu nie miałam czasu - przyznała.
Dziennikarka stwierdziła, że przed kamerą nigdy nie rozmawiała ze skrzywdzoną w ten sposób osobą. - W moim zawodowym życiu nie zdarzyło mi się rozmawiać z ofiarą, czy to molestowania seksualnego, czy gwałtu wręcz, co nie znaczy, że nie rozmawiałam z taką osobą, ale ten temat nie zobaczył światła dziennego – wyznała.
Dziennikarka uważa, że w pierwszej kolejności ofiary powinny przejść psychoterapię. - O tym najlepiej mówić na kozetce u psychologa lub wręcz u psychiatry, chyba że ma się to na tyle przepracowane, że można z tym ruszyć w świat. Jest to jeden z najbardziej traumatycznych tematów, jaki może się w życiu człowiekowi przydarzyć - uważa Monika Zamachowska.
Dopiero, kiedy ofiara poradzi sobie w sferze psychicznej i ma potrzebę opowiedzenia o swoich doświadczeniach publicznie, według dziennikarki dopuszczalna jest wizyta w telewizji.
fot. plakat filmu "Tylko nie mów nikomu"
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie