Reklama

Monika Zamachowska o cenach nad Bałtykiem: Ceny są straszne!

29/06/2020 06:56

Dziennikarka stwierdziła, że w tym roku odpuści sobie wyjazd nad polskie morze ze względu na ceny, które ostatnio w ogromnym stopniu wzrosły.

W tym roku Monika Zamachowska zamierza spędzić wakacje inaczej niż dotychczas. Najczęściej z całą rodziną wybierała się do Włoch. Przez koronawirusa musiała zmienić plany.

Wszystkie nasze plany legły w gruzach. Zawsze wybieraliśmy się na wakacje na Sardynię. Jeździłam tam z całą rodziną lub z przyjaciółkami. Jednak w tym roku na pewno tam nie pojedziemy, bo to są przecież Włochy... - stwierdziła w rozmowie z "Faktem".

Monika i Zbigniew Zamachowski planują objazdową wycieczkę po Polsce. Chcą zwiedzić nasze najpiękniejsze miasta.

My jesteśmy miastowi. Byliśmy niedawno we Wrocławiu, za chwilę wyjeżdżamy do Krakowa i tak będziemy sobie z jednego miasta do drugiego podróżować przez całe wakacje.

ZOBACZ: Monika Zamachowska przerażona wizją bezrobocia: Zabraknie nam pieniędzy!

W dobie COVID-19 praktycznie wszystkie ceny poszły w górę. Turyści, którzy wybrali się nad polskie morze są wręcz przerażeni. Z tego powodu Monika nie planuje wakacji w tamtych rejonach.

To nie znaczy, że morze czy góry są złe, ale w tym roku jest kiepski czas dla turystyki, więc jak pewnie wszyscy wiedzą, ceny są straszne! Dlatego ze względu na wysokie ceny nie planujemy wyjazdu nad Bałtyk.

W internecie krążą paragony, na których widnieją wygórowane ceny posiłków w nadmorskich restauracjach. Jedna z osób, która stołowała się w smażalni w Ustce podała, że za dwie porcje zupy zapłaciła 60 złotych, ryby na wagę kosztowały 136 złotych, frytki - 16 złotych, dwie surówki to koszt 20 złotych, piwo - 9 złotych i sok - 8 złotych. Za taki obiad zapłaciła aż... 251 złotych!

Nadmorscy restauratorzy tłumaczą, że są zmuszeni do podwyższenia cen w związku z tym, że w Bałtyku żyje coraz mniej ryb, połowy są ograniczane, a oni przecież muszą z czegoś się utrzymać.

Dystrybutorzy i rybacy podwyższają ceny. Tak samo i my musimy podwyższać ceny. Staramy się je trzymać na w miarę na rozsądnym poziomie. Jak my coś kupimy drożej to musimy drożej sprzedać - powiedział właściciel wędzarni w Rewalu dla tvn24.pl.

W związku z tym, że wszystko drożeje - prąd, gaz, składki ZUS, podatki, a także ceny noclegów, restauratorzy twierdzą, że są zmuszeni do podwyżek cen.

fot. Instagram/monikazamachowska

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do