Reklama

Monika Mrozowska o porodzie: Czuję się jak potrącona przez TIR-a!

27/01/2021 06:53

Celebrytka przeszła poród wyjątkowo ciężko. Pokazała swoje dalekie od doskonałości ciało. Zademonstrowała synowi "zaszytą dziurę, przez którą lekarze wyciągnęli Lucka".

Kilka dni temu Monika Mrozowska urodziła swoje czwarte dziecko - chłopca o imieniu Lucjan. Jego tata to obecny parter celebrytki - Maciej Auguścik Lipka. To on jako pierwszy wstawił na Instagram zdjęcie dziecka. Teraz prym wiedzie Monika, która skrupulatnie relacjonuje pierwsze dni po rozwiązaniu.

Monika Mrozowska o porodzie

Nie ukrywa, że poród nie należał do najłatwiejszych. Lucek, tak jej poprzednie dzieci, urodził się przez cesarskie cięcie. Monika początkowo miała wątpliwości, czy pokazywać swoje poporodowe niedoskonałości. Szybko jednak się ich pozbyła.

Długo zastanawiałam się, czy wrzucać tutaj takie zdjęcia..." Serio? Nie zastanawiałam się wcale. Sobota. 23.01. Cztery (!!!) dni po porodzie. Moje piersi są twarde jak kamień i wielkie jak melony z Biedronki, bo właśnie zaczął się "mleczny nawał", moje wnętrzności kurczą się, wywołując ból, a miejscami wręcz czuję się jak potrącona przez TIRa.

Gwiazda "Rodziny zastępczej" dała lekcję swojemu synowi i wytłumaczyła, w jaki sposób urodziła jego braciszka.

Muszę tłumaczyć mojemu starszemu synowi, że w tym "wielkim" poporodowym brzuchu wcale nie ma kolejnego brata i że nie mogę wziąć go na ręce, bo pod tym brzuchem mam zaszytą dziurę, przez którą lekarze wyciągnęli Lucka... Oczywiście muszę ją pokazać, bo młody nie dowierza. Tak było 3 dni temu... tak ma prawo wyglądać ciało po porodzie, wykonało tak niesamowitą pracę przez długich 9 miesięcy, że wymaganie od niego, by po kilku godzinach wróciło do siebie, to zbrodnia na żywym organizmie... Twoim. Własnym. Droga. Mamo.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ida Nowakowska jest w CIĄŻY! Prezenterka urodzi wiosną (WIDEO)

Na szczęście jej ciało w okresie połogu wraca do dawnej formy. Teraz najważniejsze jest dla niej maleństwo, o które musi się troszczyć.

Patrzę na swoje ciało, które zmienia się z dnia na dzień (piersi już tak nie bolą, brzuch staje się bardziej płaski...) i ciągle powtarzam mu w myślach: "Masz czas, dam ci tyle czasu, ile potrzebujesz, nigdzie nam się nie spieszy...". Mam wrażenie, że im jestem dla siebie czulsza, tym ono czuje się i wygląda coraz lepiej. Pod warunkiem, że moje przyjaciółki przestaną karmić mnie cukrem. Bo ilością słodyczy, która przewinęła się przez mój dom w ciągu ostatnich kilku dni, mogłabym zatowarować niejeden osiedlowy sklepik. Także moje drogie panie, nie wszystkie po porodzie wyglądamy jak (i tu proszę wpisać dowolne nazwisko, które wywoływało u Was frustrację), większość z nas wygląda NORMALNIE, bo to co widzicie na zdjęciach, to stan NORMALNY. Poza ósmym cudem świata w postaci mojego najmłodszego syna - zakończyła swój instagramowy wpis.

fot. Instagram/monikakingamrozowska

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do