
Znany polski biznesmen ubolewa nad tym, że rodacy nie liczą się z postępującym ociepleniem klimatu. Pochłaniają kilogramy mięsa i często, zwłaszcza w okresie wakacyjnym, latają samolotami nad Morze Śródziemne, co powoduje ogromną emisję CO2.
Janusz Filipiak ma 69 lat i jest prezesem jednej z największych polskich spółek informatycznych - Comarch. Jego majątek wyliczany jest na 670 milionów złotych. Poza tym kontroluje klub piłkarski Cracovia. Posiada 1000-metrową posiadłość pod Krakowem, Rolls-Royce’a i własny samolot, dzięki czemu dorównuje szejkom z Dubaju. Posiada też drugi dom - w Szwajcarii, a ubiera się w Mediolanie. Jego żona Elżbieta prowadzi krakowską restaurację "Wierzynek", w której serwuje mięso (co jest ważne w kontekście jego wypowiedzi).
Pan Janusz w rozmowie z Agatą Kołodziej w podcaście IBRiS wypowiedział się ostatnio na temat zmian postępujących zmian klimatu. Martwi go zbyt duża emisja CO2, którą generują Polacy. Co jest dla niego najważniejsze?
Uświadomienie ludziom, że nie mają tyle, za przeproszeniem, żreć. Jak ja idę do sklepu w swojej okolicy pod Krakowem, to przecież ludzie wynoszą takie siaty tego mięsa, że ja nie wiem, co oni z nim robią. Tu jest duża praca do wykonania - stwierdził biznesmen.
Wyznał, że jego prywatny odrzutowiec to niewielka maszyna, która nie generuje tyle śladu węglowego co rejsowe samoloty, którymi Polacy masowo wyruszyli na zagraniczne wyprawy.
Ja latam do pracy, jak jadę autem do Francji to generuję pewnie więcej emisji niż samolotem. Latam, jak muszę. To jest poczucie odpowiedzialności, zresztą moje dwie córki wywierają na mnie presję ekologiczną. Niech pani wyjaśni ludziom, żeby nie latali na wakacje do Turcji i Grecji - nalegał.
Oświadczył, że prowadzi rozliczne, ważne interesy i nie ma z czego zrezygnować, aby działać skutecznie na rzecz spowolnienia ocieplenia klimaty.
Z czego ja mam rezygnować? No może z tego prywatnego samolotu, ale wtedy będę leciał tym wielkim starym Boeingiem, który ma dużo większa emisję CO2 na pasażera. A ja muszę latać, bo robię biznes w 90 krajach. Milionerzy nie mają z czego rezygnować - zapewnił w rozmowie.
Zdecydowanie nie ma poczucia winy, ponieważ jego samolot generuje znacznie mniej CO2 niż wielkie Boeingi, które masowo przewożą wakacyjnych turystów.
fot. YouTube.com
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie wygląda na takiego ,co nie ,,żre'' mięsa
Takich huji jak ten prosisk filipiakpowinno się likwidować,lub rzucać na pożarcie głodnym świniom.