
Prezenterka odniosła się do wpisu nieprzychylnego uchodźcom z ogarniętej wojną Ukrainy. Postanowiła wytłumaczyć zachowanie matek, o których była mowa.
Do Polski trafił ponad milion uchodźców uciekających przed armią Putina. Każda z tych historii jest przejmująca. Najbardziej jednak porażają tragedie dotykające ukraińskie dzieci. Niedawno opinią publiczną wstrząsnął dramat rodziców postrzelonego przez Rosjan 18-miesięcznego niemowlęcia, które zmarło niedługo po tym, jak przybiegli z nim do szpitala.
Wiele takich historii relacjonuje na Instagramie Marta Manowska, prowadząca programy "Rolnik szuka żony" i "Sanatorium miłości". W najnowszym poście opisała rozmowę z będącą w ciąży Ukrainką, która przyjechała, aby schronić się w Polsce.
Dziś na koniec dnia nadzieję w moje serce wlała Ukrainka - Diana. Przywitała mnie wielkim uśmiechem, na pytanie czy rodzina bezpieczna odpowiedziała: "Część już tak, część dalej tam. Poradzimy sobie" W trakcie rozmowy okazało się, ze spodziewa się dziecka. To początek 4 miesiąca: "Natura działa. Krąg życia trwa nadal" Jej słowa były silne. Pewne. Zdecydowane. Krzepiące. Mądre. Inne od naszych. Pełniejsze wiary. Rozmawiałyśmy o instynkcie matki, która budzi się, słyszy ostrzał, wybuchy, włącza się instynkt przetrwania. Walczy już tylko o siebie i swoje dziecko. Walczy tylko o ich bezpieczeństwo. Gdy pożegnałam Ją słowami "Sława Ukrainie" odpowiedziała delikatnie "I Sława Polakom".
Jedna z internautek zamieściła pod postem komentarz, w którym napisała, że była świadkiem, jak matki, które przyjechały z Ukrainy, kupiły na stacji benzynowej alkohol.
Piękna historia, ja dzisiaj niestety się trochę zawiodłam. Wracałam z granicy, spędziłam tam jako wolontariusz 4 dni. Na S19 za Lublinem na BP punkt wydawania darów dla uchodźców, pampersy, soczki, słoiczki dla dzieci. Dwie mamy pobrały dary dla dzieci, a na BP zakupiły 2 butelki wódki nie potrafię sobie z tym poradzić…
ZOBACZ: Dwie córki i nieślubne dzieci? Cała prawda o potomstwie Putina
Marta Manowska postanowiła odpowiedzieć i wytłumaczyć zachowanie kobiet.
Może tak odreagowały to co tam widziały, może miały dość, może nie wypiły jej, dopóki dzieci nie były bezpieczne, może kupiły ją dla kogoś, może, żeby podziękować i może…… nie trzeba sobie z tym radzić. Każdy z nas na to, co się dzieje, reaguje inaczej. Co dopiero matki dzieci - napisała.
Pamiętajmy, że obecnie w internecie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, roi się od trolli zamieszczających fałszywe informacje związane z wojną w Ukrainie. Najczęściej gloryfikują Rosjan, a oczerniają Ukraińców. Uważajmy na tego typu wpisy i starajmy się sprawdzać ich wiarygodność.
fot. Instagram/martamanowska
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie