
Do sensacyjnej sytuacji doszło podczas programu "Dzień dobry TVN". W pewnym momencie Marcin Prokop przekazał, że otrzymał "propozycję pracy" od obecnego marszałka Sejmu. Ujawniamy kulisy sprawy.
Kiedy Szymon Hołownia prowadził wraz z Marcinem Prokopem "Mam talent" nikt nie spodziewał się, że zrobi tak olbrzymią woltę. Z prezentera telewizyjnego przeistoczył się w polityka, aby w końcu objąć urząd marszałka Sejmu. Marcin Prokop nie dziwi się karierze, jaka jest udziałem Hołowni. Od początku przewidywał, że jego praca w telewizji to dopiero początek drogi do znacznie wyższego celu.
(...) Zawsze wiedziałem, że Szymon się oderwie od "Mam talent". Od pierwszej edycji właściwie już się odrywał. To nigdy do końca nie był jego lot, jego program. Potraktował to trochę jako poligon doświadczalny, uczący go publicznych występów, zarządzania emocjami tłumu. Wszystkie te rzeczy, które w niedawnej debacie parlamentarnej wykorzystał, to są rzeczy, które nabył w tym programie - stwierdził w programie Agnieszki Woźniak-Starak i Gabi Drzewieckiej "W trójkącie".
Marcin Prokop uważa, że jego kolega świetnie sprawdzi się w polityce i doskonale da sobie radę na tym trudnym i wymagającym polu.
Spodziewałem się, że wejdą do parlamentu i osiągną próg. Ja bardzo ufam ocenie Szymona. Wiem, że to, co on robi, że po pierwsze wynika z dobrych intencji. Wierzę w to, że jest w polityce dla dobrych intencji. A po drugie, że on wie, co robi. Że nie robi ruchów przypadkowych. Oczywiście zdarzają się błędy, potknięcia, wynikającego z tego, że on jeszcze nie do końca potrafi obsługiwać tę nową rzeczywistość, natomiast strategicznie, ja mu ufam. Wierzę, że to, co robi, ma sens.
Do zaskakującej sytuacji doszło podczas prowadzonego przez Prokopa programu "Dzień dobry TVN". W pewnym momencie stwierdził, że otrzymał od Szymona Hołowni "propozycję pracy" w Sejmie.
ZOBACZ: Marcin Prokop szczerze o Szymonie Hołowni: Byłeś drewnem, Pinokiem telewizyjnym
Zwłaszcza, że już dostałem propozycję pracy od Szymona - Straż Marszałkowska. Niestety okazało się, że nie mam kwalifikacji. Trzeba dobrze posługiwać się bronią białą, trzeba mieć szablę przy sobie, w związku z tym będę kierowcą - zażartował.
A może spoza tej fasady ironii wyziera prawdziwa potrzeba zmiany branży? W końcu jeśli Szymon Hołownia zaszedł tak daleko, to dlaczego ambitny Marcin Prokop nie mógłby w sposób udany podążyć jego śladem?
fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie