
Małgorzata Strasburger odniosła się do zarzutów związanych z jej związkiem z Karolem Strasburgerem. Czy planuje ciążę z 72-letnim aktorem?
fot. Paweł Wrzecion/MWmedia
Małgorzata Strasburger (wcześniej Weremczuk) w poprzedni weekend po wielu latach znajomości poślubiła swojego partnera, 72-letniego aktora Karola Strasburgera. Kobieta postanowiła opowiedzieć o swoim związku i zdementować plotki.
Wesele pary odbyło się w tajemnicy w domu aktora w Konstancinie. Obecna była jedynie rodzina i najbliżsi znajomi pary.
Małgorzata jest o 35 lat młodsza od swojego wybranka. Znają się od dłuższego czasu. Małgorzata wcześniej pracowała jako menedżerka aktora. Poznała nawet poprzednią żonę Strasburgera, zmarłą w 2013 roku Irenę.
Karol nie doczekał się dziecka. W ubiegłym roku wyznał jednak, że chciałby mieć syna.
Mój ojciec, który już nie żyje, marzył o tym, żebym miał syna. Mówił: "Pamiętaj, że na tobie się kończy nasz ród". Gdybym został tatą, to może byłoby i dobrze, ale czy tak się stanie, nie wiem. Na pewno byłoby miło mieć kogoś, kto będzie po mnie przejmował moje myśli i miałbym kogoś, kogo mógłbym nauczyć wielu rzeczy - powiedział w Red Carpet TV.
ZOBACZ: Karol Strasburger planuje dziecko z partnerką? "Dobrze byłoby, gdybym miał syna"
Inaczej do sprawy podchodzi Małgorzata. Nie wyklucza posiadania potomstwa, ale najważniejsze jest uczucie, które żywi do męża.
Nie każda 35-latka jest taka sama i nie każdy 72-latek jest „dziadem”, jak hejterzy lubią określać Karola w internecie. Nie lubię, kiedy traktuje się mnie stereotypowo. Po 13 latach znajomości, 10 latach przyjaźni wydaje mi się, że ludzie pobierają się z miłości, a nie po to, żeby mieć dziecko. To miał być progres w naszym związku. Nie mamy niczego na celu - chcemy po prostu być razem. Nie zrobiłam tego, jak piszą niektórzy - dla sławy czy pieniędzy. Nie jesteśmy parą, która o swojej miłości opowiada w programach śniadaniowych - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".
Postanowiła również zdementować złośliwe uwagi, że wyszła za mąż dla pieniędzy. Odniosła się przy tym do pytań, czy podpisała z Karolem intercyzę majątkową.
W kwestii intercyzy mam do powiedzenia jedno. W naszym teamie oboje pracujemy i oboje zarabiamy. To związek, nie układ. To uczciwa relacja, w której umówiliśmy się bez zbędnych formalności na pewne zasady i w której to nie papier, a zaufanie jest wartością! Cały ślub sfinansowaliśmy sami, a firmy i osoby, które oznaczyliśmy w materiałach na Facebooku, pojawiają się tam z powodu naszej wdzięczności i gestu docenienia poziomu oraz jakości współpracy. Niestety, zasmucę wszystkich prześmiewczo komentujących, że nie dostaliśmy od żadnej z tych osób/firm prezentu, nie była to współpraca ani reklamowa, ani barterowa - wyjaśniła.
Wygląda na to, że między nimi kwitnie prawdziwe i szczere uczucie. A czy na świecie pojawi się dziecko? Czas pokaże.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie