
Gwiazda TVP Info w najnowszym wywiadzie wypowiedziała swoje zdanie na temat aborcji. Uważa, że dziecko nie powinno płacić "skrobanką za to, że mamusia, która go nie chce, na imprezie się zapomniała".
Magdalena Ogórek w 2015 roku wystartowała na urząd prezydenta z ramienia SLD. Wówczas niewiele mówiła, może właśnie dlatego uzyskała słaby wynik. Zaraz potem pogratulowała Andrzejowi Dudzie. Wówczas zmieniła front i z lewicy przeszła do prawicy. Wkrótce została zatrudniona w TVP. Obecnie jest najbardziej znana z tego, że wraz z Jarosławem Jakimowiczem prowadzi program "W kontrze".
Magdalena Ogórek jest również w kontrze do poglądów wielu Polek i Polaków na temat aborcji. W rozmowie z Żurnalistą posłużyła się przykładem kobiety, która będąc na imprezie, prawdopodobnie pod wpływem alkoholu zachodzi w ciążę. Obecnie usunięcie płodu w większości przypadków jest zabronione. Magdalena Ogórek jednak drąży temat.
Podtrzymuję to, że aborcja nie powinna być traktowana jako środek antykoncepcji. Popatrz, idzie kobieta na imprezę. Zachowuje się w sposób nieodpowiedzialny i miesiąc po imprezie odkrywa, że jest w ciąży. Teraz co? Zgodnie z moją wiarą i moimi przekonaniami, ktoś może myśleć inaczej, ale tak jak dam muzułmaninowi prawo do wyrażania jego przekonań, tak też chcę, żeby ktoś wysłuchał moich. Uważam, że od momentu poczęcia ona nosi pod sercem nowego człowieka. I w tym momencie ona decyduje nie tylko o sobie, ale o nowym życiu.
Przy okazji Magdalena Ogórek przypomniała, że jest przeciwna Strajkowi Kobiet. Kiedy tysiące ludzi wyszło na ulice, aby zaprotestować wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, gwiazda TVP stwierdziła, że symbol strajku - błyskawica - przypomina jej znak używany przez Hitlerjugend i SS. Teraz natomiast uznała, że protestujące kobiety wykorzystują aborcję jako... środek antykoncepcyjny.
ZOBACZ: Magdalena Ogórek zarabia w TVP fortunę?! Prezenterka zabrała głos
I teraz tak, chwila niefrasobliwości i to dziecko ma zapłacić, powiem bardzo mocno, skrobanką za to, że ta mamusia, która go nie chce, na imprezie się zapomniała, tak? To miałam na myśli, mówiąc, że jest duża grupa wśród tych protestujących, która widzi niestety aborcję, jako taki środek antykoncepcyjny. Coś mi nie poszło, to sobie pójdę na zabieg i mam z głowy.
Pracownica telewizji publicznej proponuje, aby kobiety nie usuwały ciąży, ale rodziły dzieci i oddawały je do adopcji.
To już jest dla mnie odmówienie komuś życia, bo co innego jeżeli rzeczywiście lekarz ci mówi: "Proszę pani, pani jest w 5. miesiącu, jest duża szansa, że to dziecko w 6. miesiącu umrze, bo jest tyle wad…". Jeszcze masz wariant taki: rodzisz i oddajesz do adopcji. Wiele rodzin czeka na dzieci - zapewniła.
Co sądzicie o poglądach prezenterki?
fot. Instagram/magdalena.ogorek, pexels.com
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie