Reklama

Krystyna Janda dostała 200 tysięcy zł z KPO: Awantura gigantyczna

17/09/2025 06:00

Po opublikowaniu raportu z KPO wybuchł skandal. Pojawiły się zarzuty, że część firm otrzymała środki finansowe na projekty, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Sporą kwotę uzyskała również Krystyna Janda. Aktorka postanowiła wyjaśnić, na jaki cel zostały wydane zdobyte przez jej fundację pieniądze.

Nie milkną echa związane ze skandalem, jaki wybuchł po publikacji wyników naboru w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Niektórzy twierdzą, że część przyznanych środków finansowych została rozdysponowana pośród projektów, które nie powinny być nawet zgłoszone do realizacji. Internauci znaleźli przykłady firm, które miały otrzymać pieniądze na jachty, a także... klub dla swingersów. Właściciele firm tłumaczyli, że źle zinterpretowano podane informacje, zaś kontrole nie wykazały u nich nieprawidłowości.

Krystyna Janda dostała 200 tysięcy zł z KPO: Awantura gigantyczna

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przystąpiło do KPO z "Programem wspierania działalności podmiotów sektora kultury i przemysłów kreatywnych na rzecz stymulowania ich rozwoju". W ramach programu fundusze otrzymali artyści na swoją działalność. Wśród nich znalazła się Krystyna Janda, która w ramach Fundacji Krystyny Jandy na Rzecz Kultury dostała 200 tysięcy zł. Aktorka postanowiła wytłumaczyć, na co zostały przekazane pieniądze.

KPO to krajowy plan odbudowy po covidzie. Złożyliśmy dwa wnioski dla kultury, jeden na rejestrację spektaklu "Pan Ho Ho" i umieszczenie go w Internecie dla ludzi do oglądania bezpłatnie, drugi wniosek na zakup sprzętu, bo podczas naszych spektakli letnich na ulicy, bardzo go zniszczyliśmy, z powodów deszczy itp. Na ten wniosek pieniędzy nam nie przyznano - przekazała na Facebooku.

Artystka zawczasu postanowiła wyjaśnić, w co zainwestowano zdobyte pieniądze. Zapewniła, że efekty pracy jej zespołu widzowie będą mogli zobaczyć jeszcze w tym roku.

Spektakl "Pan Ho Ho" Witolda Dulęby, wyprodukowaliśmy podczas okresu zamkniętych teatrów w okresie covidu, reżyserował Krzysztof Dracz i gra główną rolę, w obsadzie także Hania Śleszyńska, Pola Błasik i Krzysztof Stelmaszyk. To ważny tekst, analiza narodzin dyktatury i tyranii. Spektakl za chwilę zejdzie ze sceny i zależało nam żeby nie przepadł i nie został zapomniany. Dużo zamieszania wokół tego KPO, mamy nadzieję zrealizować to nagranie przy udziale publiczności i umieścić w Internecie do końca roku. Zobaczymy bo awantura gigantyczna - zapewniła zapobiegawczo.

SPRAWDŹ: Krystyna Janda wstrząśnięta zwycięstwem Karola Nawrockiego: Wstyd za innych i upokorzenie

Podczas pandemii COVID-19 Krystyna Janda poinformowała, że sytuacja finansowa prowadzonych przez jej fundację dwóch scen teatralnych znacznie się pogorszyła. Apelowała o to, aby widzowie liczniej przychodzili na jej spektakle. Aktorkę nachodziły wówczas ponure myśli.

Mało jem ostatnio. Ktoś mi wytłumaczył, że głodówka jest bardzo zdrowa, i miał rację. Nawet na poprawę nastroju. Jak kupię bochenek chleba, to go dzielę i zamrażam. Na tydzień wystarcza. Ale ceny rosną. Widzę starszego pana w sklepie, który ogląda drożdżówki i pyta, ile kosztuje ta, a ile tamta. Gdy mówię, że mu kupię, zgadza się. Patrzę na koszty stałe teatrów, na prognozy rachunków za prąd, na koszty pensji. Ja dam sobie radę, samotna kobieta nie potrzebuje dużo. Ale ludzie w swojej masie są przygnębieni, nie uśmiechają się do siebie. To niby banały, ale katastrofa wisi w powietrzu, nastrój leży - mówiła w rozmowie z "Newsweekiem".

Krystyna Janda, fot. KAPiF

Krystyna Janda, fot. KAPiF

Krystyna Janda, fot. KAPiF

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: Pudelek.pl
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do