Kinga Rusin pozwie TVP: Żałosne, kłamliwe kreatury!

Temat zdjęcia Kingi Rusin z Adele z pooskarowej gali zainspirował "Wiadomości" TVP do stworzenia zmanipulowanego przekazu, który spotkał się z powszechnym oburzeniem w sieci. Dziennikarka od razu zareagowała - zapowiedziała kroki prawne przeciwko telewizji publicznej i twórcom materiału.

Zdjęcie Kingi Rusin z Adele to najczęściej komentowany temat w Polsce w ostatnich dniach, tuż obok krajowej polityki. Nikt by jednak nie pomyślał, że za ocenę social mediów prowadzącej "Dzień dobry TVN" weźmie się Telewizja Publiczna, w taki sposób, aby oczernić gwiazdę konkurencyjnej stacji.

Szyderczy materiał pojawił się w niedzielnym wydaniu "Wiadomości" TVP1. Reportaż zatytułowano "Medialna burza po wpisie Kingi Rusin". W prześmiewczy sposób autor materiału zakomunikował, że dziennikarka pozując z Adele i w euforyczny sposób zdając relację z zamkniętej imprezy dla hollywoodzkich gwiazd, na którą się dostała "skompromitowała głównie siebie, a nie Polskę". Padły również słowa, że Rusin "to jedna z twarzy pseudoelity, która od lat próbuje wmówić Polakom, jak mają żyć". Lektor, który cytował jej instagramowy wpis, sparodiował głos dziennikarki. Miało być śmiesznie, wyszło żałośnie.

Kinga Rusin nie kryła oburzenia. Natychmiast odpowiedziała TVP w ostrych słowach. Jednocześnie odniosła się do skandalu z posłanką Lichocką.

ZOBACZ: Kingę Rusin spotka kara za słynne zdjęcie z Adele? "Naraziłam się wielu osobom w Los Angeles"

Dziennikarka stwierdziła, że Adele sama wybrała wersję zdjęcia z jej telefonu, zaś fotografia była wykonana poza miejscem imprezy, na której panował zakaz robienia zdjęć. Selfie natomiast nie wywołało powszechnego oburzenia na całym świecie, jak to zasugerowano w materiale TVP.

Kinga Rusin uważa, że jako dziennikarka i uczestniczka prywatnej imprezy w Hollywood wśród gwiazd nie naruszyła niczyich zasad, ani etyki dziennikarskiej. Dziennikarka zagroziła telewizji sądem.

W materiale pojawił się również komentarz Piotra Zelta. Aktor napisał później, że jego słowa zostały wyjęte z kontekstu, ponieważ tak naprawdę wypowiedział się o zamieszaniu z Kingą Rusin w pozytywny sposób. Podobno nie wiedział nawet, że rozmawia z reporterem "Wiadomości", zaś po obejrzeniu reportażu napisał, że to "coś obrzydliwego".

Wielu komentujących nie kryje oburzenia i uważa, że tym razem "Wiadomości" posunęły się zdecydowanie za daleko, przekraczając kolejną granicę manipulacji.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Wyświetl ten post na Instagramie.

fot. Instagram.com/kingarusin