
Karol Strasburger w mocnych słowach wypowiada się na temat wysokości emerytury, jaką od lat otrzymuje. Nie ukrywa, że otrzymywane przez niego świadczenia są jednymi z najniższych i nie pozwalają na normalne funkcjonowanie. W związku z tym dorabia, pracując w telewizji oraz występując w serialach.
Karol Strasburger ma dla kogo żyć i pracować. Córeczka 77-latka ukończyła w tym roku 5 lat. Aktor opiekuje się dzieckiem wraz z młodszą od siebie o 37 lat żoną Małgorzatą. Niejednokrotnie wypowiadał się na temat niezwykle niskiej emerytury, jaką otrzymuje. Według portalu naTemat kwota wynosi około 2 tysięcy złotych.
Aktor nie może polegać na tak niskim świadczeniu, z którego w żaden sposób nie mógłby utrzymać siebie i swojej rodziny.
W moim słowniku nie ma takiego słowa jak "emerytura", aczkolwiek ono funkcjonuje. Natomiast nie jest to element, który w ogóle zajmuje jakieś miejsce w moim życiu. [...] Wysokość emerytury nie daje możliwości funkcjonowania osobie, która chce żyć normalnie i funkcjonować jak do tej pory, więc to świadczenie nie zapewnia takiego standardu życiowego - stwierdził w rozmowie z "Faktem".
Nie ukrywa zaskoczenia niewielką emeryturą, ponieważ przez lata płacił wymagane składki ZUS. Mówi przy tym, że korzysta z leczenia prywatnego, a nie publicznej służby zdrowia.
Moja emerytura jest jedną z najniższych (...) Jest bardzo niska, tak jakby jej nie było, mimo wszystkich składek, które odprowadzałem i mimo tego, że nie obciążyłem państwa w jakikolwiek sposób, np. leczeniem szpitalnym czy innymi dopłatami. Jeżeli chodzi o leczenie, to płacę sam za wszystko, prywatnie, na tyle, ile mnie stać. Po prostu zadbałem właśnie o to, aby odłożyć też jakieś pieniądze nie tylko na przyjemności, ale na "czarną godzinę", czy jako choć częściowe zabezpieczenie na wypadek np. utraty zdrowia mojego czy bliskich, a co za tym idzie naturalnego, często chwilowego wyłączenia z pracy zawodowej - tłumaczył w rozmowie z Plotkiem.
Cały czas jest więc aktywny zawodowo. Widzowie znają go z "Familiady" oraz seriali, w których występuje, takich jak "Pierwsza miłość". Niezmiennie najważniejsza pozostaje dla aktorka ukochana rodzina.
Jestem szczęśliwym człowiekiem, bo mam sens życia w postaci wspaniałej rodziny - wymarzonego dziecka i ambitnej, pracowitej kochającej żony. Praca jest moją pasją, a z pasji tak łatwo się nie rezygnuje, więc jak mawia wujek Karol - nie łykajcie manipulacji - przekazał.
fot. Facebook.com, KAPiF, MWmedia
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niy wiym jako je o wos ? ale u mie w chałupie łod bajla cało uciecha ze świyntami zaczyno sie łod rychtowanio feferkuchów. No i wiadomo pieczymy. Wonio potym słodkim w cołkij chałupie!
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Godali tak skiż tego, że łojciec zarobjoł piniondze i żywił rodzina. Czyli łojciec to tyn, co dowo życie i staro sie ło te życie, żeby żyło, żeby miało jodła tele, wela czeba.
Do roboty i nie płacz, wstydu nie masz dziadostwo
Głupek ten co pisze, co czyta a i nie wiem czy pan Karol też nie skoro nie protestuje na takie farmazony❓️????
Dlaczego artyści, celebryci mają tak tępe umysły, że nie wiedzą skąd się bierze emerytura?