
Aktorka przekazała, że jej mąż zastosował sprytny wybieg, aby unikać płacenia należnych alimentów na dziecko. W zmowie miała wziąć udział jego obecna partnerka Izabela. Wszystko została zaaranżowane w ten sposób, aby wyglądało na to, że Antek w dalszym ciągu nie ma żadnej gotówki.
Trwa walka o alimenty pomiędzy Joanną Opozdą a jej mężem Antonim Królikowskim. W związku z tym, że aktor nie chciał płacić alimentów na swojego syna, sprawą zajęła się prokuratura, która zawiadomiła sąd. Komornik nie mógł ściągnąć należnej sumy, ponieważ Antek rzekomo nie dysponował tak dużą gotówką ("Super Express" podał, że w maju zalegał na kwotę 40 tysięcy zł). Aktor przekazał, że w związku z zaistniałą sytuacją zmuszony jest do sprzedaży domu oraz innych składników swojego majątku.
Tymczasem Joanna Opozda poinformowała, że jej mąż mija się z prawdą. Opisała sprytny sposób, jaki znalazł na to, aby zarabiać duże pieniądze, lecz nie płacić alimentów. Ma mu w tym pomagać jego obecna partnerka Izabela.
Antek dostał w ostatnim czasie dwie bardzo duże role, jedną w spektaklu teatru Tu i Teraz oraz we wrocławskim serialu, gdzie gra główną rolę i bardzo wysoką stawkę. Ja mam wgląd w jego umowę, więc wiem, o jakich pieniądzach mówię. Dowiedziałam się właśnie, że komornik nie będzie mógł ściągnąć przychodów, ponieważ Izabela otworzyła swoją działalność gospodarczą i z Antkiem zawarli umowę trójstronną - ona jako jego agentka. Teraz te pieniądze nie będą wpływać do Antka, tylko do niej. Wymyślili sobie, w jaki sposób okradać 18-miesięcznego chłopca. Mam nadzieję, że są z siebie dumni. Uważam, że to jest wstrętne i obrzydliwe zachowanie - przekazała na Instagramie.
Joanna twierdzi, że pieniądze Antka zostały wpłacone na konto w zagranicznym banku. W związku z tym zabiegiem komornik ma zablokowane możliwości działania i nie może zająć należnej kwoty.
Pieniądze, które należą się mojemu dziecku, zabiera Izabela i pieniądze będą teraz wpływać do niej. Tak działają alimenciarze w tym kraju. Jeszcze na samym początku Antek przelał wszystkie swoje pieniądze, ogromne milionowe sumy, na Litwę. Nie mogliśmy ściągnąć zadłużenia, bo komornik działa tylko na polskich kontach (...). Wiadomo, że jeżeli ktoś idzie do pracy i prosi o to, żeby pieniądze nie przychodziły na jego konto, tylko na konto kochanki, to chce ukryć swoje dochody (...). Alimenty to nie prezenty i nie pozwolę na to, aby mój syn był okradany przez dwójkę ludzi, którzy już i tak wyrządzili mnie i mojemu dziecku ogromną krzywdę - stwierdziła stanowczo.
fot. Instagram, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie