
Wróciła do czasów, kiedy zatrudniła Kasię w "M jak miłość". Uważa, że w sprawie rozwodu zrobiono jej poważną krzywdę. Przedstawiamy, w jaki sposób obecnie wygląda sytuacja finansowa Kasi Cichopek.
Śmiało można stwierdzić, że Kasia Cichopek zdobyła popularność dzięki Ilonie Łepkowskiej. To właśnie znana scenarzystka i producentka miała przed laty wpływ na wybór obsady "M jak miłość". Wówczas na plan serialu trafiła 18-letnia Kasia, która szturmem zdobyła serca telewidzów. Jej serialowa popularność nie maleje do dzisiaj, dzięki czemu kreowana przez nią postać Kingi Zduńskiej jest jedną z niewielu, które przetrwały w tej produkcji tyle lat.
A przecież Kasia Cichopek nie pochodzi z zamożnej rodziny. Mieszkała wraz z rodzicami, bratem oraz babcią w niewielkim mieszkaniu na warszawskiej Sadybie. Idąc do serialu, marzyła o tym, aby zarobić na własne M. Pani Ilona doskonale zdawała sobie sprawę z sytuacji, w jakiej się znajdowała.
Myślę, że Kasia jest bardzo rozsądną osobą. Ona nie pochodzi z jakiegoś szalenie zamożnego domu i myślę, że dlatego od początku, mając taką szansę, jako młodziutka dziewczyna - bo miała wtedy chyba 17 czy 18 lat, jak zaczęła grać w "M jak miłość" - stwierdziła w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Scenarzystka uważa, że źle się stało, iż rozwód Kasi z Marcinem Hakielem stał się sprawą medialną. Przez powstałe zamieszanie ucierpiały dzieci pary.
[Ta historia] Była szalenia nośna, jest dwoje ludzi, którzy byli ze sobą kilkanaście lat i postanowili się rozstać. Nośna się stała dlatego, że piszą o tym media i robią im krzywdę, ponieważ w trudnym momencie powinno się dać tym ludziom spokój, żeby oni doszli sami do siebie i sami ze sobą ułożyli kontakty w tej nowej sytuacji. Są tam dzieci i nie mówmy o tym po prostu - stwierdziła w rozmowie z Wideoportalem.
ZOBACZ: Czy Ilona Łepkowska nakręci film o rozwodzie Kasi Cichopek? "Media zrobiły jej krzywdę"
Dziś sytuacja Kasi Cichopek jest diametralnie inna niż przed laty. Zarabia w TVP naprawdę potężne pieniądze. Jak doniósł Pudelek, za każdy dzień zdjęciowy na planie serialu otrzymuje 3000 złotych. Z kolei za prowadzenie "Pytania na śniadanie" co miesiąc na jej konto wpływa kwota w wysokości 30 tysięcy złotych. To jednak nie wszystko. Jest również współwłaścicielka marki biżuteryjnej, którą intensywnie promuje na Instagramie. W skali miesiąca może zarobić ponad 100 tysięcy złotych. Nic dziwnego, że zrezygnowała z walki o alimenty. W końcu Marcin Hakiel zarabia od byłej małżonki znacznie mniej.
fot. Instagram, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie