
Robert Burneika słynie ze swojego beztroskiego zachowania, ale teraz przeszedł samego siebie. Kiedy jego partnerka w bólach wydawała na świat dziecko – ten pojechał sobie na siłownię. Wrócił dopiero wtedy, kiedy było już po wszystkim. Ale to nie koniec…
Litewski kulturysta Robert Burneika od lat jest ulubieńcem polskich internautów. Jego nagrania na YouTube biją rekordy popularności. Sportowiec odnotował wzrost swoich zasięgów, od kiedy poinformował, że zostanie ojcem. Jego o 20 lat młodsza partnerka to także pupilka obserwatorów youtubowego kanału Burneiki.
Pod koniec października 41-latek po raz pierwszy został tatą. Urodziła mu się córeczka. Co ciekawe, choć starał się pokazywać w Internecie kulisy przygotowań do roli taty - w samym porodzie nie uczestniczył. Kiedy jego partnerka w bólach rodziła dziecko, ten pojechał sobie na... siłownię. W opublikowanym na YouTube filmiku zatytułowanym ”Ja na trening, a moja kochana na poród” widzimy, jak Robert Burneika odwozi do szpitala swoją partnerkę wijącą się w bólach porodowych. Żartował wówczas, że za chwilę zacznie się ”hardkorowy poród”.
W szpitalu Burneika relacjonował warunki, w jakich przyjdzie na świat jego córka. Okazuje się, że para wynajęła luksusową prywatną salę z telewizorem i miejscem do spania dla osoby towarzyszącej. Koksu zamiast zająć się obolałą partnerką, która coraz bardziej odczuwała dolegliwości porodowe, śmiał się, że ”zaraz nagra poród”. W końcu ukochana sama poprosi go, by może jednak pojechał na siłownię.
Kulturysta nie dał się długo prosić i zadowolony pojechał "pompować bicki".
Ja jestem na siłowni. Zaliczam właśnie hardkorowy trening, żeby lipy nie było przedporodowej. A moje zaraz będzie rodzić, na razie się szykuje, a ja pompuje tutaj - relacjonował.
Kiedy już Robert otrzymał informację, że został tatą, pojechał po kwiaty i tatar dla ukochanej, która przez dziewięć miesięcy nie mogła jeść surowego mięsa.
W końcu po tych wszystkich obowiązkach, Hardkorowy Koksu dotarł do szpitala i po raz pierwszy przytulił w ramionach maluteńką córeczkę, jak to mówi Burneika ”hardkorową córeczkę”. Ten moment uwieczniła na nagraniu jego partnerka.
Pod filmikiem posypały się oczywiście gratulacje, ale i nie zabrakło żartów ze świeżo upieczonego taty i jego priorytetów:
Córka: Tato gdzie byłeś jak sie narodziłam
Burnejka: Na siłowni XDD
Uciekł w kluczowym momencie xD
Robert uważaj żebyś nie pomylił malucha z hantlą
Córka : Tato co robiłeś jak się narodziłam ?
Robert: klatę i biceps
ZOBACZ: Hardkorowy Koksu wyprawił huczne baby shower dla swojego dziecka
Później było jeszcze ciekawej. Zaledwie dwa tygodnie po porodzie Robert zabrał swoją malutką córeczkę i żonę na siłownię. Dziecko na rękach mamy spało w otoczeniu ciężkich hantli i rosłych mężczyzn. Wyraźnie dumny tata relacjonował całe wydarzenie na swoim kanale na YouTube.
My już hardcorowo ćwiczymy. Nagrywamy trening. Bicki pękają no i baby też… hardkorowy trening też robi. Wszyscy razem w trójkę robimy bicki - powiedział Hardkorowy Koksu z dumą prezentując swój biceps, który jak sam słusznie zauważył jest większy od jego córeczki.
Burneika zachwycał się też piękną figurą swojej ukochanej, którą nazywa „hardkorową mamusią”.
Jak sądzicie? Hardkorowy Koksu będzie dobrym tatą czy rzeczywiście hardkorowym?
Monika Łaguna
fot. Instagram/robertburneika_hardkorowykoksu
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie