
Marcin Hakiel nie ukrywa, że on i jego była żona starają się nie spotykać twarzą w twarz i nie rozmawiać ze sobą. Ostatnio doszło do incydentu pokazującego, jak napięta jest sytuacja między byłymi małżonkami. "Helenka wybiegła na chodnik i rzuciła się w ramiona tacie" - relacjonuje świadek zdarzenia.
Kasia Cichopek i Marcin Hakiel rozwiedli się w sierpniu 2022 roku. Rozprawa sądowa odbyła się w trybie online, więc nie musieli bezpośrednio spotykać się ze sobą. Marcin Hakiel nie ukrywa, że nie wie, czy wybaczył żonie rozstanie i nie jest skory do tego, aby widzieć się z nią i rozmawiać. Wyjątek zrobił podczas pierwszej komunii świętej Helenki. Poświęcił się wówczas dla córki i przyjechał do byłej żony na uroczysty obiad, jednak zaraz potem zabrał córkę na oddzielne, zorganizowane przez siebie przyjęcie.
Ustalając warunki rozwodu postanowili, że będą naprzemiennie zajmować się dziećmi - Helenką i Adasiem. Przez tydzień dzieci przebywają u mamy, a przez następny tydzień mieszkają z tatą. Rodzice spotykają się jedynie w szkole, kiedy odbierają dzieci, ale nie rozmawiają ze sobą.
Zdecydowaliśmy, że opieka naprzemienna będzie dla nas lepsza, bo my się już praktycznie nie widujemy. Wymiana następuje u nas w szkole. Mamy tak, że tydzień każdego rodzica kończy się i zaczyna w szkole. Uważam, że to jest najzdrowsze, bo po co sobie dorzucać emocji? I tak czasem musimy się widywać na wywiadówkach - wyznał Marcin w rozmowie z "Wprost".
W ostatnią niedzielę podczas odbioru córki przez Hakiela w jednej z restauracji małżonkowie potraktowali siebie wręcz lodowato.
Kasia wraz z Heleną siedziały w ogródku jednej z warszawskich restauracji. Gdy Marcin podjechał pod lokal, nie zamierzał nawet na chwilę wchodzić do środka. To oznaczałoby przecież spotkanie z Katarzyną. Czekał więc na córeczkę na zewnątrz - relacjonował "Fakt".
Kasia i Marcin nie chcieli widzieć siebie ani przez chwilę. Kiedy córka zauważyła, że tata po nią przyjechał, z radością wybiegła mu na spotkanie i razem odjechali.
Po pożegnaniu z mamą Helenka wybiegła na chodnik i rzuciła się w ramiona tacie. Widać, że była za nim bardzo stęskniona. Hakiel zabrał córeczkę i dopiero gdy odjechał, Cichopek wyszła z restauracji. Byli małżonkowie nie widzieli się więc ani minuty - czytamy w gazecie.
Marcin nie tylko nie zamienił z Kasią ani słowa, ale nawet na nią nie spojrzał.
fot. Instagram/marcinhakiel, katarzynacichopek, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie