
W piątek 16 lutego 2024 roku świat obiegła tragiczna wiadomość o śmierci Aleksieja Nawalnego, charyzmatycznego lidera rosyjskiej opozycji. Informacja o jego nagłym zgonie w kolonii karnej za kołem podbiegunowym wstrząsnęła zarówno Rosją, jak i społecznością międzynarodową. Dwa dni wcześniej więziony dysydent skierował swoje ostatnie słowa do żony Julii.
Według oficjalnych informacji Aleksiej Nawalny "poczuł się źle" i "stracił przytomność" podczas porannego spaceru na terenie kolonii. Pomimo reanimacji, nie udało się go uratować. Przyczynę śmierci ma wyjaśnić sekcja zwłok.
Władze rosyjskie twierdzą, że Nawalny zmarł z przyczyn naturalnych, jednak jego bliscy i zwolennicy uważają inaczej. Wskazują na fakt, że Nawalny był systematycznie nękany, torturowany i pozbawiany należytego dostępu do opieki medycznej w kolonii karnej.
Podczas międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium żona Nawalnego, Julia Nawalna, wygłosiła poruszające przemówienie.
Zapewne już państwo widzieli, słyszeli, nadchodzące straszne wiadomości. Długo zastanawiałam się, czy zwrócić się do państwa, czy lecieć od razu do dzieci. Ale potem zastanowiłam się, co by zrobił Aleksiej - rozpoczęła.
Podziękowała wszystkim za wsparcie i zaapelowała o kontynuowanie walki o wolną Rosję.
Aleksiej nie żyje, ale jego idee żyją nadal. Musimy kontynuować jego walkę o sprawiedliwość i demokrację w Rosji - przekazała.
Przed dwoma dniami na instagramowym profilu Aleksieja Nawalnego pojawił się ostatni wpis. Dziś brzmi jak pożegnanie z ukochaną żoną.
Kochanie, mamy wszystko jak w piosence: miasta między nami, światła pasa lotniskowego, niebieskie śnieżyce i tysiące kilometrów. Ale czuję, że jesteś blisko mnie z każdą sekundą, i kocham Cię coraz bardziej - czytamy we wpisie, do którego dołączone zostało zdjęcie małżonków.
Aleksiej Nawalny pozostawił żonę w żałobie i osierocił dwoje dzieci - 23-letnią córkę Darię oraz 16-letniego syna Zacharego.
ZOBACZ: Dwie córki i nieślubne dzieci? Cała prawda o potomstwie Putina
fot. Instagram/navalny
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie