Joanna Kurska o Zniewolonej i zemście na Jacku Kurskim

Ukraiński dramat "Zniewolona" stał się za prezesury Jacka Kurskiego jednym z symboli sukcesu TVP. Choć gotowa do emisji jest czwarta część popularnego serialu, TVP zwleka z jego emisją. Joanna Kurska uważa, że w ten sposób stacja szkodzi sama sobie i jest to forma zemsty na jej zwolnionym z pracy mężu.

Serial "Zniewolona", ukraiński hit o trudnych losach chłopki pańszczyźnianej w XIX-wiecznej Ukrainie, zyskał ogromną popularność w Polsce, przyciągając przed telewizory miliony widzów. Jednak jego dalsze losy w TVP stały się przedmiotem kontrowersji.

Joanna Kurska o Zniewolonej i zemście na Jacku Kurskim

Jacek Kurski, były prezes TVP, odegrał znaczącą rolę w promowaniu serialu. W marcu 2022 roku, w rozmowie z "Faktem", ujawnił, że czwarty sezon "Zniewolonej" jest już nakręcony, ale znajduje się jeszcze w fazie postprodukcji. Wówczas planowano, że nowe odcinki pojawią się w TVP jesienią lub zimą tego samego roku, a przed emisją kolejnego sezonu serialu miały zostać wyemitowane powtórki poprzednich epizodów.

Sytuacja zmieniła się, gdy doszło do zmian w zarządzie TVP. Jacek Kurski stracił posadę, a z informacji podanych przez Pomponik wynika, że jego następca, Mateusz Matyszkowicz, nie kontynuował działań swojego poprzednika. Mimo że czwarty sezon był już wyprodukowany, nie zdecydowano się na jego emisję.

W kontekście wydarzeń związanych z wojną na Ukrainie, TVP podjęło decyzję o zakończeniu współpracy z rosyjskimi producentami i intensyfikacji współpracy z Ukrainą, co miało odzwierciedlenie także w przypadku serialu "Zniewolona". Czwarty sezon miał zawierać wątki polskie, które powstały na życzenie strony polskiej.

ZOBACZ: To koniec SYLWESTRA MARZEŃ! Joanna Kurska dopięła swego?

Joanna Kurska jest zdania, że decyzja ta jest formą zemsty na jej mężu.

Nie wiadomo, czy i kiedy czwarty sezon "Zniewolonej" zostanie wyemitowany. TVP nie udzieliło oficjalnego komentarza na temat dalszych losów serialu, pozostawiając fanów w niepewności co do jego przyszłości.

fot. KAPiF