Ola i Aleksander Kwaśniewscy niepokojąco o Nawrockim: Oznacza niestabilność Polski

Gdy chodzi o życiorys Rafała Trzaskowskiego, to mamy wiedzę stuprocentową, bo przez 8 lat rządów PiS-u, PiS na pewno zrobił wszystko, żeby go prześwietlić i gdyby tam były jakieś poważne wątpliwości czy rysy, to byśmy o tym już dawno wiedzieli. - rozpoczął były prezydent.

Zwycięstwo Nawrockiego oznacza, że po półtora roku wkładania kija w szprychy przez Dudę, będziemy mieli 2,5 roku wkładania kija w szprychy rządowi przez Nawrockiego, który ma doprowadzić do tego, aby albo w wyborach za 2,5 roku, albo w wyborach wcześniejszych, bo to też jest możliwe, wrócić do władzy. Czyli znowu - żebyśmy mieli jedną władzę i wtedy - gwarantuje państwu, że PiS będzie mówił, że właśnie o to chodzi, że to jest dobrze, że właśnie z naszym prezydentem Nawrockim wreszcie będziemy mogli tutaj załatwić sprawy, będziemy mogli posadzić do więzienia tych strasznych platformersów i tak dalej i tak dalej.

Oznacza niestabilność Polski, oznacza że będziemy się dwa lata zajmować swoimi sprawami, nasz głos w Europie będzie niewiele znaczył, nikt w Europie nie będzie wiedział tak naprawdę, z kim w Polsce gadać. Nawrocki Europy nie lubi, Kaczyński jest eurosceptyczny, a zaplecze pisowskie i Mentzen także, mówią wręcz o wyjściu Polski z UE.

Nawrocki oznacza niestabilność, zajęcie się swoimi sprawami, możliwe przyspieszone wybory, po to żeby PiS wrócił do władzy i absolutnie marginalną pozycję Polski w tym wszystkich wielkich debatach i decyzjach które Europa musi podjąć. No i o to idzie to głosowanie - przekonuje były prezydent.

Ja nie chciałabym mieć nawet takiego sąsiada jak pan Nawrocki. Nie wyobrażam sobie, żeby pan Nawrocki został głową państwa. Mam wrażenie, że sam PiS nie wie, kim jest pan Nawrocki. On jest tak jak Shrek. Jego się obiera jak cebulę i ciągle nowe warstwy wychodzą, a każda kolejna jest jeszcze bardziej niepokojąca - stwierdziła w TVN24.

To jest jakaś paranoja. To jest absurd - oburzyła się była pierwsza dama.